Nie idzie...

Nie idzie...

Niestety, ale w minioną niedzielę Krokus Kwiatkowice poniósł piątą porażkę w obecnych rozgrywkach i tym samym osunął się niżej w ligowej tabeli. Lepszym zespołem od Krokusa okazał się tym razem Orzeł Mikołajowice.

Kwiatkowiczanie dobrze weszli w mecz, bo już w 2. minucie mogli otworzyć wynik spotkania, ale M.Baczmański w sytuacji 100-procentowej z około 5 metrów uderzył nad poprzeczką. Niewiele później w podobnej sytuacji znalazł się P.Woźniakiewicz, ale on strzelił obok bramki. W 10. minucie "Guzeł" był faulowany w polu karnym, a gola na bramkę zamienił Pioś. W następnym fragmencie do głosu zaczęli dochodzić goście, którzy strzelili nam przed przerwą dwie bramki. Do przerwy zatem 1:2.

Po przerwie na 3:1 podwyższyli goście. Niestety ta bramka to suma błędów naszej defensywy i to na jej konto trzeba ją zapisać. Najpierw zawodnik ograł przy linii "Saviolę", później "Ropę", a próbujący ratować sytuację "Pióro" wyciął rywala - rzut karny. W samej końcówce przebudzili się kwiatkowiczanie, niestety za późno. Stać ich było jedynie na bramkę kontaktową. Sikora minął trzech rywali i wyłożył piłkę M.Baczmańskiego, a ten umieścił ją w siatce. Kilkadziesiąt sekund później rzut wolny z prawie 40 metrów wykonywał Komaiszko, ale piłka trafiła jedynie w słupek przy "okienku" bramki.

Krokus Kwiatkowice - Orzeł Mikołajowice 2:3 (1:2)
Bramki: Pioś (k.), M.Baczmański.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości